Kampania marki Gucci wzbudziła wiele kontrowersji zarówno krótkim filmem jak i zdjęciami promującymi kolekcję SS16, w których niektórzy dopatrzyli się powiązań z osławionym filmem (jak i książką) o narkomanii autorstwa Christiane F. “My dzieci z dworca Zoo”. Według niektórych, symbolika kampanii została oparta o prawdziwą historię 14-letniej prostytutki uzależnionej od heroiny Christiane. Część zdjęć do kampanii rzeczywiście zrobiono na tytułowym dworcu Zoo – Bahnhof Zoo – gdzie w drodze do metra i stacji kolejowej Christiane i jej chłopak sprzedawali swoje ciała by zdobyć pieniądze na narkotyki. Ale nie sądzę, aby fakt narkomanii, jak i historii Christiane zdecydował o wyborze Berlina jako miejsca kampanii. Tak, czy inaczej, modelki, modele pozują w przejściu podziemnym, na dachu, w łazience oraz na stacji metra nosząc kolorowe, kapryśne, babcine ubrania. Najciekawsze jest jednak estetyka pawia i chłopaka jeżdżącego z nim na deskorolce – sprawia wrażenie (zapewne celowe) jakby codziennie przemieszczał się na desce w tym właśnie stylu. Podkreślone, haftowane, drukowane grafiki, koronki, futra, kokardy, plisowania, beże, brązy, złoto i zielenie odrobina czerwieni, stylistyka lat 70 plus fakt, że wszyscy wyglądają tak, jakby byli w samym środku dobrej imprezy, po “odrobinie” alkoholu. Zresztą zobaczcie sami.
Wprowadź frazę kluczową i naciśnij Enter.