W 2017 roku, aktywność marki będzie jeszcze bardziej zorientowana na personalizację, prawa własne, a konsumenci zatęsknią za prostotą smaków, wrażeń i doświadczeń. W przeszłości komunikacja przez reklamę masową spełniała swoje przeznaczenie – docierała do wszystkich, nawet tych, którzy nie byli nią zainteresowani. Jednak dziś najważniejszym jest indywidualne wręcz personalne podejście do konsumentów. Wcześniej też nie wiele osób myślało o tym, żeby zadbać o prawa własnej marki po to by ją chronić i zyskać przewagę rynkową, a teraz? Teraz, to wszystko się zmieni. Ale co to wszystko znaczy? I czym w tym roku urzec klientów?
POLSKIE MARKI MODOWE I SILNY ZWROT W KIERUNKU PERSONALIZACJI.
Wszyscy doskonale wiemy, że żyjemy w świecie, w którym z każdej strony (dosłownie) otacza nas content. Według różnych danych i statystyk, w ciągu jednego dnia spotykamy się z minimum 5 tysiącami komunikatów reklamowych, które nas zupełnie nie interesują. Dlatego też, w roku 2017 marki położą jeszcze większy nacisk na personalizację, czyli dostarczenie konsumentowi tego, czego chce, czego naprawdę potrzebuje. Komunikatem będziemy odpowiadać na jego potrzeby, a dobrze napisany, stargetowany oraz dostosowany do potrzeb komunikat to jedyna szansa, żeby zwrócić uwagę i wyróżnić się z gąszczu nic nieznaczących i bezwartościowych informacji. W personalizacji komunikacji, coraz istotniejsze staje się zaangażowanie. Wiele luksusowych marek otwiera się na dialog z konsumentami oraz zaangażowanie ich w procesie marketingowym. Marki modowe w social media wiodą prym. Rozrost mediów społecznościowych – sieci wizualnych – takich jak Instagram i wzrost preferencji konsumentów oczekujących autentyczności, sprawia, że treści generowane przez użytkowników są niemal natychmiast adoptowane przez marki. Konsument staje się współtwórcą, kreatorem, który uczestniczy i tworzy daną markę.
Dodatkowo bardzo ważne jest właściwe targetowanie komunikatów. Ponieważ, jak wiemy gdy mówimy do wszystkich, nie słucha nas nikt. Marka musi więc wiedzieć do kogo, po co, o czym, dlaczego i jak (albo gdzie) chce mówić. Priorytetem staje się świadomość – co lubią, co robią, o czym marzą, jak się zachowują, gdzie bywają, jakie mają problemy, motywacje – odbiorcy danej marki. Gdy marka zrozumie nie tylko kim jest, ale i jak się zachowuje jej grupa docelowa, wówczas łatwiej będzie przygotować, stargetować i zainteresować grupę odpowiednimi komunikatami.
MŁODE MARKI DBAJĄ O STRATEGIE OCHRONY BRANDÓW.
Raczkujące modowe biznesy coraz częściej starają się wyróżnić spośród marek już obecnych na ryku. Przeznaczają sporą część budżetu na przygotowanie identyfikacji wizualnej marki (przed wejściem na rynek – np. Glossier w USA czy MALLY & Co. w Polsce, lub w ramach rebrandingu np. głośno komentowany ostatnio – skądinąd świetny! – rebranding warszawskiej marki FemiPleasure – FemiStories), na działania PRowe, które mają zwiększać świadomość marki wśród konsumentów, a także marketing. Ogrom pracy (i pieniędzy) włożony w te przygotowania jest godny podziwu i zdecydowanie zasługuje na ochronę. Taką świadomość mają także projektanci, właściciele marek, którzy coraz częściej zgłaszają się do specjalistów, w tym przede wszystkim prawników w celu stworzenia strategii ochrony marki. Przygotowany wraz z ekspertem plan w szczegółach określi działania ochronne – zarówno te związane z rejestracją praw (przede wszystkim znaków towarowych), ochrony przed nieuczciwą konkurencją, jak i kwestie umów z potencjalnymi kontrahentami. Tak kompleksowo przygotowana, a następnie konsekwentnie realizowana strategia nie tylko przyczyni się do zwiększenia ochrony marki, ale może być także świetnym narzędziem ułatwiającym zdobycie przewagi na mocno konkurencyjnym już rynku. A marki luksusowe? One już dawno obrały strategię, jednak koncentruje się ona na zgoła odmiennych celach – jakich? Więcej o tym już wkrótce.
THINK GLOBAL, BE LOCAL!
Sinusoida preferencji konsumenckich nadal rośnie w kierunku przesytu globalizacją, a co za tym idzie – ku sympatii do oferty lokalnej. Polscy konsumenci podróżowali, oglądali świat, degustowali i zdobywali doświadczenia. Teraz wracają do korzeni.
Liofilizowane kiełki fasoli mung pod pierzynką z sera halloumi oraz big maci ustępują miejsca mielonym z mizerią. Zamiast na Seszelach, Polacy coraz chętniej spędzają urlopy nad polskim morzem. Nowo narodzona córeczka ma na imię Marysia, Hania albo Ola. Rzadziej Dżesika, Michelle, czy Nadia. Rynkowe konsekwencje powyższego widoczne są gołym okiem. Polscy konsumenci niewątpliwe dojrzewają. Po zachłyśnięciu się blaskiem lat 90-tych niosących wolność, nie tylko systemową i ekonomiczną, ale także mentalną, najedli się, napili i zebrali doświadczenia, aby teraz na nowo rozsmakować się w domowych obiadach, a zakupy w supermarketach uzupełniać tymi ze spółdzielni spożywczych. Taka konsumencka (prawie) dojrzałość oznacza także rosnącą świadomość. Czytamy metki, interesuje nas pochodzenie oraz skład produktów. Stawiamy na dobrą jakość, fachowość, rzemiosło i… (zataczając koło do akapitu pierwszego) indywidualne podejście. Automaty w McDonaldzie zastępujące stopniowo personel na stałe zawitały do naszej codzienności, ale to z kontaktu z przysłowiową Panią Irenką z osiedlowego warzywniaka czerpiemy większą przyjemność.
Mimo, że nasze relacje są coraz bardziej cybernetyczne, a życie w społecznościach, w których wszyscy się znali i wszystko o sobie wiedzieli ma miejsce już tylko na Facebooku, my ludzie nadal potrzebujemy do szczęścia innych ludzi. W 2017 przypominamy sobie o tym częściej niż kiedykolwiek.
Zatem w 2017 roku zadbajcie o swoich konsumentów, traktujcie ich jeszcze bardziej indywidualnie – zapewniamy, że zwróci się to Wam z przysłowiową “nawiązką”. Pamiętajcie o strategii (nie tylko komunikacji) ochrony marki, która zadba o jej prawa oraz zabezpieczy przed nieuczciwą konkurencją. Przypomnijcie sobie również za czym sami najbardziej tęsknicie – może właśnie za tym tęsknią także i Wasi klienci?